Przeglądając zupełnie przypadkowe zdjęcia postanowiłem zabrać Was w sentymentalną podróż. Nie będzie oklepanych, niebezpiecznych i prowadzących się jak wózek ze złomem aut grupy B. Będzie za to mój pierwszy kontakt z Rajdowymi Mistrzostwami Świata – Rajd Irlandii.
Wtedy to po raz pierwszy śledziłem praktycznie online wszystkie wydarzenia, wyniki i wywiady z rundy WRC. Oglądając relacje zastanawiałem się jak udaje im się przy takiej prędkości i padającym deszczu trafić w wąziutką dróżkę. Chociaż minęły ponad trzy lata, to nadal zadaję sobie to samo pytanie. Myślę, że poniższe zdjęcie doskonale oddaje klimat rundy, która niestety od tamtej pory nie pojawiła się w kalendarzu RMŚ, a szkoda.